Wejście smoka. Kagawa pokazał ile można zrobić w 10-minutowym debiucie

04.02.2019

Są kariery, które trudno opisać na jeden sposób. Pojawienie się znikąd, nagła eksplozja formy, wielki transfer, powrót z podkulonym ogonem. Tak z grubsza można było opisać to, co do tej pory zaprezentował nam Shinji Kagawa.

Dla wielu zawodników nie istnieje coś takiego jak adaptacja i Shinji był jedną z takich osób. Latem 2010 roku Borussia za 350 tysięcy euro ściągnęła 21-letniego wówczas Japończyka, który nie dość, że nie miał pojęcia o europejskiej piłce, to w ojczyźnie w najwyższej lidze zagrał raptem 11 spotkań. Trudno uwierzyć, że z miejsca stał się jednym z kluczowych zawodników mistrzowskiej BVB.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz prezent!

Po nieudanych dwóch latach w United przyszły dwa niezłe znów w Borussi, potem zaczął się zjazd. Kagawa w obecnym sezonie nie grał prawie wcale, więc zimą poszukano dla niego nowego klubu. Mimo różnych opcji ostatecznie padło na Turcję, a konkretniej Besiktas. Niespełna 30-letni zawodnik szansę na debiut dostał w niedzielę, kiedy jego drużyna prowadziła z Antalyasporem 4:1. Na zegarach była 81. minuta, a w swoim pierwszym kontakcie z piłką Kagawa zrobił to:

Bramka w debiucie po 16 sekundach? Czemu nie! To jednak nie koniec popisów Japończyka. Zaledwie trzy minuty później zmylił bramkarza uderzeniem z rzutu wolnego i mógł cieszyć się z drugiej bramki.

Besiktas wygrał ostatecznie 6:2, po bramce gospodarzy w samej końcówce, dzięki czemu wskoczył na trzecie miejsce w tabeli. Odnosząc się do regionu, z którego pochodzi Kagawa, śmiało można powiedzieć, że zrobił prawdziwe „Wejście Smoka”.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz prezent!